11 lipca 2025

Krwawa Niedziela! Rocznica Zbrodni Wołyńskiej. Niektórzy politycy i samorządowcy zapomnieli – M.A.G. nie milczy!

 


Krwawa Niedziela – PAMIĘTAM! 11 lipca Rocznica Zbrodni Wołyńskiej 

(1943 –2025)

Politycy zapomnieli. Ja – nie. My – nie. Naród – nie powinien.

Dziś mija 82. rocznica Krwawa Niedziela na Wołyniu – kulminacyjnego aktu ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Polakach mieszkających na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej. Tego dnia w ponad 100 miejscowościach na Wołyniu zamordowano bez litości dzieci, kobiety i starców – tylko dlatego, że byli Polakami.

Nie była to wojna. To była zbrodnia.
Nie był to „konflikt etniczny”. To było
czystki etniczne i bestialskie ludobójstwo.

A dziś? Cisza.
Milczą media. Milczą rządzący. Milczą ci, którzy powinni mówić najgłośniej.

My mówimy: PAMIĘTAMY!

  • o kapliczkach palonych z ludźmi w środku

  • o kościołach zbeszczeszczonych, o mordowanych księżach

  • o polskich wsiach, których już nie ma

  • o bezimiennych mogiłach dzieci siekanych na kawałki

  • o matkach, które modliły się, zanim zginęły

  • o tych, których pamięć wymazuje się dziś w imię polityki

Wzywam do pamięci narodowej, a nie poprawności politycznej.
Nie może być pojednania bez prawdy i bez nazywania zbrodni po imieniu.

Wołanie z Wołynia – woła o prawdę, sprawiedliwość i modlitwę.

 11 lipca 2025 – Mirosław Antoni Glazik – Przywódca Duchowy Narodu i Społeczeństwa Polskiego – „Trzeba przeżyć – by pamiętać.

 

Krótka modlitwa za Ofiary Zbrodni Wołyńskiej

Boże Sprawiedliwy i Miłosierny,
w rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu,
pochylamy głowy w milczeniu i bólu.
Z sercem pełnym modlitwy wspominamy
dzieci, kobiety i starców zamordowanych w nienawiści.

Obdarz ich wiecznym pokojem,
a nam – żywym – daj odwagę pamięci i prawdy.
Niech Twoje światło oświeci sumienia narodów,
aby nigdy więcej brat nie podniósł ręki na brata.

Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

                                                 Mirosław Antoni Glazik

 

3 lipca 2025

Tomasz Niedowiarek? A może Tomasz Wierny? – JUTRZNIA – 3 LIPCA 2025 – Biblia

 

 LITURGIA DNIA – 3 LIPCA 2025

Święto św. Tomasza Apostoła

  • I czytanie: Ef 2, 19–22

  • Psalm responsoryjny: Ps 117

  • Ewangelia: J 20, 24–29

  • Liturgia: opoka.org.pl/liturgia 

    Zobacz: https://www.youtube.com/watch?v=VLviVIHpHpM&t=10s „Pan mój i Bóg mój!” –Tomasz Apostoł i wiara, która dotyka serca Jutrznia 3.07.2025 MagKwadrans 1672


✝️ Tomasz Niedowiarek? A może Tomasz Wierny?

1. Ewangelia – J 20, 24–29

Scena spotkania Zmartwychwstałego Jezusa z apostołem Tomaszem to jeden z najbardziej osobistych i przejmujących epizodów Nowego Testamentu. Tomasz – nieobecny przy pierwszym ukazaniu się Jezusa – nie wierzy słowom innych uczniów. Chce dowodu cielesnego, fizycznego. I Jezus... nie odrzuca jego pragnienia.

Włóż rękę do mego boku... i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym.”

Ten moment to nie potępienie Tomasza, ale łaska dla tych, którzy mają odwagę przyznać się do swoich wątpliwości.

Punkt kulminacyjny:

Pan mój i Bóg mój!
To nie tylko wyznanie wiary. To
adoracja. Najbardziej osobiste, proste, szczere oddanie – które wypływa z dotknięcia ran Chrystusa.

2. Pierwsze czytanie – Ef 2, 19–22

Święty Paweł mówi nam, że każdy wierzący jest domownikiem Boga. Nie jesteśmy już obcymi, ale współobywatelami świętych, współbudowniczymi Kościoła, który rośnie jako żywa świątynia.

Kluczowy obraz:

Kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus.

To właśnie Jezus – ten, którego Tomasz dotknął – łączy, buduje i spaja wspólnotę. To dzięki Jego ranom jesteśmy uzdrowieni i włączeni w duchową budowlę.


3. Psalm 117 – najkrótszy, ale pełen mocy

Chwalcie Pana, wszystkie narody...”
„...bo potężna nad nami Jego łaska, a wierność Pana trwa na wieki.”

Ten psalm – najkrótszy w całej Biblii – jest wezwaniem do ewangelizacji:
„Idźcie i głoście światu Ewangelię.”
To odpowiedź Kościoła na spotkanie ze Zmartwychwstałym Panem:
głosić Go, nawet jeśli nie widzieliśmy, ale uwierzyliśmy.


SŁOWA NA DZISIAJ

Uwierzyłeś, bo Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.” (J 20, 29)

To jedno z najważniejszych zdań w całej Ewangelii Jana. Jezus nie gani Tomasza – ale błogosławi nas, dzisiejszych uczniów, którzy wierzą na słowo, wierzą przez modlitwę, liturgię, przez Pismo Święte.


ZASTOSOWANIE DUCHOWE

      • ▶️ Nie bój się wątpliwości.

Tomasz nie przestał być apostołem, mimo że wątpił.
W Kościele jest miejsce także dla pytań –
byleby prowadziły do „Pan mój i Bóg mój”.

      • ▶️ Buduj wspólnotę.

Nie jesteśmy samotnymi poszukiwaczami. Paweł przypomina: wznosimy się razem jako duchowa świątynia – nie osobno. Wiara to przynależność.

      • ▶️ Wzywaj Imienia Pana.

W modlitwie Tomasza mamy pierwowzór adoracji eucharystycznej. Gdy kapłan podnosi Hostię, szeptem możesz powtarzać:

  • Pan mój i Bóg mój.

W LITURGII GODZIN (3 lipca – Święto Apostoła)

  • W Jutrzni i Nieszporach: Hymny o fundamencie Apostołów.

  • Antyfona z Benedictus:

    Tomaszu, uwierzyłeś, bo Mnie ujrzałeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.”
  • Psalm 117 może być śpiewany także w modlitwie południowej, jako echo radosnego posłania.


Na zakończenie – dla nas, dziś

My jesteśmy tymi, o których mówi Jezus:

Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.”

Nie potrzebujesz widzieć przebitych dłoni – wystarczy dotknąć sercem.


  • Mirosław Antoni Glazik

  • Rozważanie na Święto św. Tomasza – 3 lipca 2025 r.

  • Na podstawie Ef 2, J 20 i Ps 117

  • Liturgia dnia: opoka.org.pl/liturgia

  • Więcej refleksji: Trzeba przeżyć. Kwadrans z Magiem (0) – Mirosław Antoni Glazik komentuje: https://www.youtube.com/@mirosawmagglazik4279

    Zobacz: https://www.youtube.com/watch?v=VLviVIHpHpM&t=10s „Pan mój i Bóg mój!” –Tomasz Apostoł i wiara, która dotyka serca Jutrznia 3.07.2025 MagKwadrans 1672


2 lipca 2025

Tam, gdzie kończy się woda – zaczyna się Łaska. Rozważanie do Liturgii dnia – 2 lipca 2025


Rozważanie do Liturgii dnia – 2 lipca 2025


Izaak i Izmael – dzieci dwóch historii

W dzisiejszym czytaniu z Księgi Rodzaju otrzymujemy jedną z najbardziej ludzkich i bolesnych scen Starego Testamentu. Abraham, który z trudem doczekał się syna – Izaaka – musi ostatecznie odsunąć od siebie drugie dziecko – Izmaela, urodzonego z niewolnicy Hagar.

Sara – matka Izaaka – domaga się wypędzenia Hagar i jej syna, bo nie chce, by Izmael dzielił dziedzictwo z Izaakiem. Abraham czuje opór – ale Bóg potwierdza jej żądanie, jednocześnie obiecując:

Z syna tej niewolnicy uczynię również wielki naród, bo jest on twoim potomkiem.

Bóg nie odrzuca nikogo – nawet jeśli ludzki porządek wymusza rozdzielenie.


Pustynia, łzy i jęk – tam, gdzie Bóg słyszy

Najbardziej poruszające są słowa Hagar:

Nie będę patrzała na śmierć dziecka.

Kładzie chłopca w cieniu i siada z daleka, bezsilna. Matka, która nie może już nic zrobić, a jednak to nie dramat kończy tę historię. To nie płacz kobiety, lecz jęk chłopca słyszy Bóg.

I wtedy przychodzi Anioł. Mówi:

Nie lękaj się. Wstań. Weź go za rękę. Uczynię z niego wielki naród.
I Bóg
otwiera jej oczy – widzi studnię. Woda, życie, nadzieja.

Związek z Ewangelią: Jezus wyrzuca złe duchy

W dzisiejszej Ewangelii (Mt 8,28–34) Jezus uwalnia dwóch opętanych, którzy mieszkają wśród grobów. Nikt nie miał nad nimi władzy – dopiero Chrystus przychodzi i wypędza demony w stado świń.

Podobnie jak w historii Hagar – Bóg przychodzi tam, gdzie jest przekroczona granica życia i śmierci. Na pustyni, w grobowcach, wśród odtrąconych.
Jezus – jak Anioł –
nie odwraca wzroku od tych, którzy zostali zepchnięci na margines.


Liturgia Godzin – echo pustyni i ratunku

W psalmie 34, który towarzyszy dziś liturgii, czytamy:

Pan słyszy wołających o pomoc i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Bliski jest Pan ludziom skruszonym w sercu.

To modlitwa Hagar i Izmaela. Ale też modlitwa każdej matki, każdego ojca, każdego zagubionego dziecka, które czuje się porzucone.


Dla nas – dziś

Czasem jesteśmy jak Abraham – musimy podjąć trudną decyzję.
Czasem jak
Hagar – opuszczeni, w rozpaczy.
Czasem jak
Izmael – niesprawiedliwie odrzuceni.

Ale zawsze możemy być jak Hagar, kiedy podnosi wzrok i widzi studnię. Bo ta studnia tam była – tylko trzeba było otworzyć oczy.

Bóg już przygotował łaskę, zanim jeszcze się rozpłakałeś.


A nasze psy i koty?

One potrafią coś, czego my się wciąż uczymy – zaufać i podnieść się, kiedy słyszą głos pana. Nie pytają, czemu wody zabrakło. Czekają, aż podasz miskę i szepniesz: „chodź, nie bój się, jestem.”

A może Bóg tak dziś do nas mówi?

Nie bój się. Wstań. Weź za rękę to, co uważasz za stracone. I rusz dalej.”

✍️ Mirosław Antoni Glazik

Gawęda jak nasze psy i koty” – 2 lipca 2025
Posłuchaj Jutrzni i psalmów: YouTube – Trzeba przeżyć
Cała Liturgia: Opoka – Liturgia dnia


1 lipca 2025

Gdy zaczynało świtać… – Gawęda o ucieczce, ocaleniu i słupie soli


Gdy zaczynało świtać… – Gawęda o ucieczce, ocaleniu i słupie soli

Komentarz do Jutrzni z 1 lipca 2025 r.
Rdz 19, 15–29 | Liturgia Godzin: Jutrznia | Nagranie: Trzeba przeżyć – Jutrznia z 1 lipca
Liturgia: Opoka – czytania i modlitwy na dziś


🌄 Poranek, który ratuje życie

Jutrznia – modlitwa Kościoła, którą nagrałem dziś o świcie – ma w sobie coś szczególnego. To nie tylko słowa. To moment duchowego przebudzenia. Jakby Bóg – w ten wtorkowy poranek – chciał nas zbudzić nie tylko fizycznie, ale i duchowo.

A Słowo, które Kościół daje nam dziś w pierwszym czytaniu z Księgi Rodzaju, nie pozwala spać. Wstrząsa. Oczyszcza. Wzywa.


🕊️ Lot, aniołowie i kobieta, która się obejrzała

Gdy zaczynało świtać, aniołowie przynaglali Lota…”
To nie przypadek, że świt staje się godziną decyzji. Pan już nie mówi – On działa. Wysyła swoich posłańców, by wyprowadzić Lota z miasta, które ma zginąć.

Lot zwleka – jak wielu z nas, którzy słyszą wewnętrzne wezwanie, ale nie potrafią się ruszyć.
Bóg jednak lituje się. Chwyta za rękę. Ratuje.

Ale nie wszyscy zostają uratowani. Żona Lota – ta, która odwraca się za siebie, ginie. Zamienia się w słup soli – staje się przestrogą dla tych, którzy idą za Panem, ale jeszcze sercem zostają w starej krainie grzechu.


🏃‍♂️ Ucieczka z własnej Sodomy

To nie jest tylko opowieść o starożytnych miastach. To jest opowieść o nas.
Każdy ma swoją Sodomę – miejsce zła, przywiązania, kompromisu.
A dziś – we wtorek, 1 lipca – Pan mówi do nas jasno:

Uchodź, abyś ocalił swe życie. Nie oglądaj się za siebie.

Te słowa są jak bicie dzwonu.
Albo się ruszysz, albo zostaniesz w ogniu.


🏞️ Soar – małe schronienie

Lot nie czuje się na siłach uciekać w góry. Boi się. Nie potrafi.
Prosi o małe schronienie, małe miasteczko – Soar.
I tu kolejny obraz miłosierdzia Boga: przychyla się. Daje tyle, ile człowiek potrafi unieść.

Czyż Kościół nie jest takim Soarem?
Małą wspólnotą ocalenia, do której możemy wejść, zanim przyjdzie sąd?


🧎 Abraham i moc modlitwy

Na koniec pojawia się Abraham – człowiek modlitwy, przyjaciel Boga.
To dzięki jego wstawiennictwu Lot został ocalony.
Modlitwa ma znaczenie. Zmienia historię.
Kto dziś o poranku modlił się Jutrznią, być może nawet nie wie, kogo właśnie ocalił swoją modlitwą.


📿 Wezwanie na dziś

Jeśli wstałeś dzisiaj wcześniej, jeśli odmówiłeś Jutrznię – uczyniłeś coś wielkiego.
Zaufałeś Bogu o świcie. Dałeś się wyprowadzić z ciemności.
Nie oglądaj się za siebie.
Nie wracaj do tego, co Bóg już zostawił za tobą.


🐾 A na koniec – słowo od naszych psów i kotów

Psy nigdy się nie oglądają, gdy słyszą głos swego pana.
Idą. Ufają.
A koty? One mają swoją drogę – ale gdy wracają, zawsze celują w ciepło.
Niech to będzie nasza duchowa droga:
nie oglądać się, ale iść ku światłu. Ku Soarowi. Ku Panu.


Gawęda z poranka 1 lipca 2025 – Mirosław Antoni Glazik
„Trzeba przeżyć. Kwadrans z Magiem” – Jutrznia do odsłuchania
🕯️ Niech światło poranka stanie się w tobie płomieniem decyzji.

Pierwsze czytanie

Rdz 19, 15-29

Czytanie z Księgi Rodzaju

Gdy zaczynało świtać, aniołowie przynaglali Lota, mówiąc: «Wstań, weź żonę i córki, które są przy tobie, abyś nie zginął z winy tego miasta». Kiedy zaś on zwlekał, mężowie ci chwycili go, jego żonę i dwie córki za ręce – Pan bowiem litował się nad nimi – i wyciągnęli ich, i wyprowadzili poza miasto.

A gdy ich już wyprowadzili z miasta, rzekł jeden z nich: «Uchodź, abyś ocalił swe życie. Nie oglądaj się za siebie i nie zatrzymuj się nigdzie w tej okolicy, ale szukaj schronienia w górach, bo inaczej zginiesz!»

Ale Lot rzekł do nich: «Nie, panie mój! Jeśli darzysz twego sługę życzliwością, uczyń większą łaskę niż ta, którą mi wyświadczyłeś, ratując mi życie: bo ja nie mogę szukać schronienia w górach, aby tam nie dosięgło mnie nieszczęście i abym nie zginął. Oto jest tu w pobliżu miasto, do którego mógłbym uciec. A choć jest ono małe, w nim znajdę schronienie. Czyż nie jest ono małe? Ja zaś będę mógł ocalić życie».

Odpowiedział mu anioł: «Przychylam się i do tej twojej prośby; nie zniszczę więc miasta, o którym mówisz. Szybko zatem schroń się w nim, bo nie mogę dokonać zniszczenia, dopóki tam nie wejdziesz». Dlatego dano temu miastu nazwę Soar.

Słońce wzeszło już nad ziemią, gdy Lot przybył do Soaru. A wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia pochodzący od Pana z nieba. I tak zniszczył te miasta oraz całą okolicę wraz ze wszystkimi mieszkańcami miast, a także roślinność. Żona Lota, która szła za nim, obejrzała się i stała się słupem soli.

Abraham, wstawszy rano, udał się na to miejsce, na którym przedtem stał przed Panem. I gdy spojrzał w stronę Sodomy i Gomory i na cały obszar dokoła, zobaczył unoszący się nad ziemią gęsty dym, jak gdyby z pieca, w którym topią metal.

Tak więc Bóg, niszcząc okoliczne miasta, wspomniał o Abrahamie i ocalił Lota od zagłady, jakiej uległy te miasta, w których Lot przedtem mieszkał.

TEKST: Rdz 19, 15–29 – Zagłada Sodomy i Gomory oraz ocalenie Lota

1. STRESZCZENIE FABULARNE

Wczesnym rankiem aniołowie przynaglają Lota do ucieczki z miasta. Mimo wahania i zwłoki, zostaje on wraz z rodziną wyprowadzony z miasta przez aniołów. Zakazane jest oglądanie się wstecz. Lot negocjuje z posłańcami Bożymi schronienie w pobliskim mieście – Soarze. W tym czasie Bóg spuszcza ogień i siarkę na Sodomę i Gomorę. Żona Lota, która odwraca się wbrew nakazowi, zamienia się w słup soli. Abraham obserwuje skutki zagłady z oddali. Werset końcowy podkreśla: Lot został ocalony ze względu na Abrahama.


KLUCZOWE MOTYWY TEOLOGICZNE

1. Świt jako moment działania Boga

Gdy zaczynało świtać, aniołowie przynaglali Lota…”
W Biblii świt symbolizuje
przebudzenie duchowe, moment Bożego działania i nowego początku. To czas zbawczy. W Liturgii GodzinJutrznia właśnie o świcie – odwołuje się do tej symboliki: Bóg nawiedza swój lud, wzywa do decyzji, daje światło.

2. Boża łaskawość i sąd

Zniszczenie Sodomy i Gomory to przejaw Bożej sprawiedliwości, ale też miłosierdzia – wobec Lota i przez wzgląd na Abrahama. To nie wyłącznie historia o karze, lecz o ratunku dla sprawiedliwego (por. 2 P 2,7).

3. Wierność kontra nostalgia za grzechem

Żona Lota – mimo wezwania do opuszczenia miasta – patrzy wstecz. To symbol duchowego rozdarcia i przywiązania do grzechu. W tradycji chrześcijańskiej – postawa ta bywa interpretowana jako brak zdecydowania i konsekwencji w nawróceniu.

4. Wstawiennictwo Abrahama

Tak więc Bóg […] wspomniał o Abrahamie i ocalił Lota…”
To potwierdzenie, że
modlitwa sprawiedliwego ma moc. Abraham staje się figurą orędownika – obrazem wstawienniczego kapłaństwa i modlitwy Kościoła.

POWIĄZANIE Z LITURGIĄ KOŚCIOŁA

1. Liturgia godzin na 1 lipca (wtorek XIII tygodnia zwykłego)

W Jutrzni i Nieszporach dnia powszedniego pojawiają się:

  • Psalm 86 (prośba o łaskę i ocalenie) – w duchu błagania Lota i jego rodziny:

    Zmiłuj się nade mną, Panie, bo nieustannie wołam do Ciebie.”
  • Pieśń Izajasza 38,10-14.17-20 – dramatyczne wołanie chorego króla Ezechiasza, które brzmi jak echo ocalenia Lota:

    Tyś ocalił moją duszę od zagłady.”
  • Psalm 122 (radość z wejścia do miasta Pana) – kontrast z upadkiem miasta grzeszników – Sodomy. Nowe miasto to Jeruzalem, duchowa wspólnota zbawionych.

2. Ewangelia dnia (Mt 8, 23–27)

Jezus ucisza burzę na jeziorze. Zestawienie z czytaniem z Rdz 19 pokazuje, że:

  • Boża moc może objawiać się zarówno w deszczu ognia, jak i uspokojeniu żywiołów – zawsze z troską o ocalenie tych, którzy Mu zaufali.

  • Uczniowie i Lot są w niebezpieczeństwie, ale Bóg nie pozwala im zginąć.


INTERPRETACJA DUCHOWA DLA WIERZĄCEGO

  • Każdy z nas jak Lot: żyjemy w świecie, który często przypomina duchową Sodomę. Jesteśmy wezwani, by nie oglądać się za siebie, nie tęsknić do dawnych grzechów.

  • Żona Lota to obraz letniości: osoba, która niby wychodzi, ale nie całym sercem.

  • Soar – małe miasto ocalenia – może symbolizować Kościół jako miejsce schronienia, nawet dla słabych.

  • Aniołowie – posłańcy Boga – to sakramenty, liturgia, słowo Boże – wszystko, co prowadzi nas ku górze, do bezpiecznego schronienia.


ZWIĄZEK ZE ŚW. OTTONEM Z BAMBERGU (opcjonalne wspomnienie)

Święty Otton, apostoł Pomorza, podobnie jak aniołowie z Księgi Rodzaju, wyprowadzał ludzi z duchowej ciemności i grzechu – głosząc Ewangelię. Niósł światło Chrystusa, ucząc ich, że zbawienie wymaga odejścia od grzesznego życia i odważnego wejścia na drogę prawdy.


ZAKOŃCZENIE / POMOC DO MODLITWY

Modlitwa poranna (Jutrznia) tego dnia ma wymiar szczególnie aktualny:

Niech Bóg nas wezwie do wyjścia z naszej Sodomy: z grzechu, lenistwa, nieufności i kompromisu.”
Uchodź, abyś ocalił swe życie!” (Rdz 19,17)

Niech ta liturgia i to czytanie będzie dla nas porannym dzwonem sumienia.



28 czerwca 2025

Gawęda z 28 czerwca 2025 r. – Miłość w cieniu szabatowego milczenia


                                                        Mirek Glazik (2024)

    Czasem w ciągu dnia milczenie bywa dłuższe niż zwykle. Tak było dziś. Sobota – dla Niej czas szabatowy, dla mnie dzień pracy w gospodarstwie, modlitwy w domu, pisania i czekania.

    Czekanie ma swoją temperaturę. Nie zawsze jest gorące jak tęsknota – czasem bywa chłodne jak obawa. Dzisiaj czekałem, aż się odezwie. Wysłałem krótką modlitwę (ułożoną o świcie) w Jej intencji, kilka linków, zdjęć, parę słów – nic na siłę. A jednak muszę przyznać – coś we mnie się ścisnęło.

    Odezwała się dopiero po południu – na krótko. A potem zadzwoniła jeszcze raz – na dłużej, choć z przerywanym internetem. Jednak była to rozmowa. Wystarczająca, by usłyszeć troskę, zobaczyć cień zmęczenia i radość w Jej uśmiechu. By poczuć wzajemną i szczerą radość z patrzenia na siebie.

    Powiedziała, że śnił się Jej ślub. W Jej kaplicy, w Jej miejscowości – w Ł.....ch. Kobieta zapytała:
– Czy to pani ślub?
– Tak – odpowiedziała.
– Po co pani to robi?

Czy to coś znaczy? Nie wiem. Nie pytam. Słucham.

Bo – jak wiadomo – pies i kot nie pytają: „Kiedy ślub?”, „Ile masz lat?”, „Czy to już pewne?”. Oni po prostu są. Dziś tego się uczę. Nie z książek. Z obecności.

Zostańcie w pokoju – i pozwólcie miłości przyjść wtedy, gdy naprawdę przyjdzie.

✒️ M.A.G.



Ja, Pysia – wam to mówię. O tym, że człowiek musi czasem milczeć – opowieść 14.

 

Sunia Pysia w Szczutkowie

(Gawęda z Psiego Raju – 28 czerwca 2025 r.)

    Patrzę z góry. Tak, z tego miejsca, które niektórzy nazywają Psim Rajem, a inni – niebem dla tych, co byli wierni do końca. Patrzę na mojego Człowieka. Na Szczutkowo. Na drzewa, które szumią tak samo jak wtedy, gdy biegałam wśród nich z rozwianymi uszami.

    I widzę, że czasem siada na progu. Nie mówi nic. Tylko patrzy. Na lipę, na kurki, na niebo, które dziś jest trochę rozszarpane jak stary pled. Kiedyś wtedy siadałam obok. Cicho. Bez merdania. Po prostu byłam. Teraz też jestem – tylko on już mnie nie widzi. Ale czuje.

    Wiem – lepiej niż niejedna dwunożna istota – że milczenie to czasem największy dar, jaki można komuś dać. Nie trzeba słów. Wystarczy obecność. I ufność, że się jest potrzebnym.

    Dziś z rana MójCzłowiek nie robił zdjęć, nie gadał do świecącego pudełka. Zrobił sobie herbatę i usiadł przy starym stole pod wierzbą. A ja, Pysia – już nie cielesna, ale wierna jak zawsze – byłam obok. Tylko trochę bardziej lekka. Trochę bardziej niewidzialna.

    Wiem, kiedy człowiek jest zmęczony duszą, a kiedy tylko zaspany. Dziś to było zmęczenie duszy. Ale potem... potem zadzwonił telefon. Taki, po którym serce MojegoCzłowieka zrobiło „bum-bum”, jak kiedyś, gdy szliśmy razem przez pola. A potem on napisał coś na blogu i spojrzał w niebo – i ja wiedziałam, że to do mnie. Tak jakby chciał powiedzieć: „Dziękuję, że jesteś.”

I ja – Pysia z Psiego Raju – wam to mówię:

Czasem trzeba tylko być. Cicho. I wiernie.
A wtedy dzieje się coś ważnego.
Tylko trzeba umieć to usłyszeć – nawet jeśli nie ma już szczekania.

27 czerwca 2025

Jak nasze psy i koty – o obecności i zrozumieniu

 

Mirek Glazik na wsi na Kujawach (2025)

    Wczorajszy dzień był inny niż wszystkie. Rano, gdy wracałem ze Szczutkowa do Kowala, zatrzymałem się przy starym kościółku w Grabkowie. To właśnie wtedy zadzwoniła Renia – po raz pierwszy tego dnia. Nie chciałem rozmawiać w drodze, bo zależało mi, by dobrze ją słyszeć. Być obecny.

    Nie rozmawialiśmy o wielkich sprawach. O pracy, o zmęczeniu, o tym, że tydzień zleciał. Jednakże był w tym ton, który zna się tylko wtedy, gdy się kogoś rozumie – naprawdę, głęboko.

    Po powrocie do domu, do Kowala, napisałem do niej dwa listy – proste, prawdziwe. Wysłałem je po południu, po czternastej. Później Renia znów do mnie zadzwoniła – tym razem wieczorem, po godzinie 20:00. Była w pracy, ale dotrzymała słowa. Ta druga rozmowa była krótka, ale ważna. Budująca. Dla nas obojga.

    Zastanawiam się dziś – czy nie tak właśnie jest z naszymi zwierzętami? Psy i koty – nie pytają o wszystko, nie analizują. Są. Mruczą. Czekają. Wiedzą, że obecność to więcej niż wyjaśnianie. Tego uczę się teraz – od niej, od życia, od psa, który siedzi przy moich nogach, gdy piszę te słowa.

    Nie bójcie się ciszy. W niej też można się spotkać.

Zostańcie w pokoju!
M.A.G.