27 czerwca 2025

Jak nasze psy i koty – o obecności i zrozumieniu

 

Mirek Glazik na wsi na Kujawach (2025)

    Wczorajszy dzień był inny niż wszystkie. Rano, gdy wracałem ze Szczutkowa do Kowala, zatrzymałem się przy starym kościółku w Grabkowie. To właśnie wtedy zadzwoniła Renia – po raz pierwszy tego dnia. Nie chciałem rozmawiać w drodze, bo zależało mi, by dobrze ją słyszeć. Być obecny.

    Nie rozmawialiśmy o wielkich sprawach. O pracy, o zmęczeniu, o tym, że tydzień zleciał. Jednakże był w tym ton, który zna się tylko wtedy, gdy się kogoś rozumie – naprawdę, głęboko.

    Po powrocie do domu, do Kowala, napisałem do niej dwa listy – proste, prawdziwe. Wysłałem je po południu, po czternastej. Później Renia znów do mnie zadzwoniła – tym razem wieczorem, po godzinie 20:00. Była w pracy, ale dotrzymała słowa. Ta druga rozmowa była krótka, ale ważna. Budująca. Dla nas obojga.

    Zastanawiam się dziś – czy nie tak właśnie jest z naszymi zwierzętami? Psy i koty – nie pytają o wszystko, nie analizują. Są. Mruczą. Czekają. Wiedzą, że obecność to więcej niż wyjaśnianie. Tego uczę się teraz – od niej, od życia, od psa, który siedzi przy moich nogach, gdy piszę te słowa.

    Nie bójcie się ciszy. W niej też można się spotkać.

Zostańcie w pokoju!
M.A.G.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz