Przypomnijmy sobie dziś bajkę Ignacego Krasickiego Pan i pies (III 16), interpretowaną
zwykle w duchu naiwnej moralistyki społecznej, jako wyraz współczucia dla psa
(wiernego sługi, chłopa, biednego człowieka), który mimo posłuszeństwa i gorliwości
jest niesprawiedliwie traktowany przez pana:
Pies szczekał
na złodzieja, całą noc się trudził;
Obili go
nazajutrz, że pana obudził.
Spał smaczno
drugiej nocy, złodzieja nie czekał;
Ten dom
skradł; psa obili za to, że nie szczekał.
Mylący się
pies rozumował według schematu:
Sąd I: Jeśli b
ma wartość ujemną, to jego przeciwieństwo ma wartość dodatnią (— (—b)= +b)
Ale przekonał
się, że jest inaczej :
Sąd II: b ma
wartość ujemną, ale i jego przeciwieństwo ma wartość ujemną (— (—b) Ф +b)
Obity za
szczekanie, doszedł do wniosku, że szczekać nie należy, że nieszczekanie jest
dobre. Kara należała mu się. Za to, że przyjął sąd trwały, że poczuł się
zwolniony z obowiązku oceny każdej nowej sytuacji. Pokrewna grupa bajek
poświęcona jest „przechytrzaniu”. Ktoś chce uniknąć pewnej szkody, więc
podejmuje działanie pozornie racjonalne, które jednak w danym wypadku sprowadza
nań szkodę podwójną. „Przedobrzyć” i „przechytrzyć” można także wtedy, gdy chce
się zmienić sytuację dobrą na lepszą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz