14 maja 2025

„Ustaje moja dusza [dążąc] ku Twemu zbawieniu” – analiza i interpretacja Psalmu 119 – strofa „Kaf” (w. 81–88).


Kaf

81
Ustaje moja dusza [dążąc] ku Twemu zbawieniu;
pokładam ufność w Twoim słowie.
82
Ustają moje oczy [spoglądając] ku Twemu słowu:
kiedyż mnie pocieszysz?
83
Bo chociaż jestem jak bukłak wśród dymu27,
nie zapomniałem Twych ustaw.
84
Ile dni słudze Twojemu zostaje?
Kiedy wykonasz
wyrok na prześladowcach?
85
Doły wykopali na mnie zuchwalcy,
którzy nie postępują według Twego Prawa.
86
Wszystkie przykazania Twoje są wierne;
gdy kłamstwem mnie prześladują - pomóż mi!
87
Niemalże pokonaliby mnie na ziemi;
ja zaś nie porzuciłem Twoich postanowień.
88
Według swej łaski zapewnij mi życie,
ja zaś chcę przestrzegać napomnień ust Twoich.


Oto szczegółowa analiza i interpretacja Psalmu 119 – strofa „Kaf” (w. 81–88). Ten fragment to głęboka, niemal lamentacyjna modlitwa człowieka znękanego cierpieniem, bliskiego wyczerpania, ale nadal trwającego w wierze. Psalmista nie buntuje się przeciw Bogu, lecz w swoim cierpieniu kurczowo trzyma się Jego Słowa.

    • Struktura i ogólny sens strofki „Kaf” (כ)

` To jedna z najbardziej osobistych i dramatycznych strof Psalmu 119. Modlitwa przepełniona jest bólem, tęsknotą za pocieszeniem, pytaniami o sprawiedliwość – ale też heroiczną wytrwałością w wierności Bożemu Prawu. Psalmista nie widzi jeszcze wybawienia, ale nie traci zaufania.

    • Analiza wers po wersie:

W. 81 – „Ustaje moja dusza [dążąc] ku Twemu zbawieniu; pokładam ufność w Twoim słowie.”

  • Wyznanie duchowego zmęczenia – „ustaje dusza” to obraz zbliżającego się kresu wytrzymałości.

  • Ale ufność w Słowo nadal trwa – wiara nie gaśnie mimo braku widocznych owoców.

W. 82 – „Ustają moje oczy [spoglądając] ku Twemu słowu: kiedyż mnie pocieszysz?”

  • Oczy wpatrzone w Słowo – obraz modlitewnego oczekiwania, które wydaje się bez końca.

  • Pytanie: „kiedy?” – to echo modlitwy wielu cierpiących: „Jak długo, Panie?”

W. 83 – „Bo chociaż jestem jak bukłak wśród dymu, nie zapomniałem Twych ustaw.”

  • Bukłak wśród dymu” – obraz człowieka wyschniętego, narażonego na zniszczenie, bezużytecznego i zapomnianego.

  • Mimo tego – wierna pamięć o Bożym Prawie. To wiara bezwarunkowa.

W. 84 – „Ile dni słudze Twojemu zostaje? Kiedy wykonasz wyrok na prześladowcach?”

  • Psalmista zadaje pytania graniczne – o długość życia i Bożą interwencję.

  • Nie domaga się zemsty, ale sprawiedliwości, bo zło trwa zbyt długo.

W. 85 – „Doły wykopali na mnie zuchwalcy, którzy nie postępują według Twego Prawa.”

  • Doły – symbol pułapek i intryg. Zuchwalcy to ci, którzy świadomie łamią Prawo Boga.

  • Psalmista czuje się atakowany nie tylko fizycznie, ale duchowo – przez pogardę dla Bożych zasad.

W. 86 – „Wszystkie przykazania Twoje są wierne; gdy kłamstwem mnie prześladują – pomóż mi!”

  • Wyznanie, że Boże przykazania są niezawodne – kontrast do fałszu i oskarżeń ze strony ludzi.

  • Prośba o pomoc – modlitwa obrońcy prawdy.

W. 87 – „Niemalże pokonaliby mnie na ziemi; ja zaś nie porzuciłem Twoich postanowień.”

  • Niemal” – znaczy, że był bliski upadku, ale wytrwał.

  • Mimo wszystko pozostał wierny Bożemu Prawu, co świadczy o duchowej sile i wyborze.

W. 88 – „Według swej łaski zapewnij mi życie, ja zaś chcę przestrzegać napomnień ust Twoich.”

  • Prośba o życie – ale nie dla samego przetrwania, lecz po to, by dalej służyć Bogu.

  • To postawa sługi, który żyje dla Bożych napomnień, nie dla siebie.


Główne przesłania duchowe i egzystencjalne:

1. Cierpienie nie wyklucza wiary – może ją oczyszczać

  • Psalmista nie przestaje ufać, choć nie widzi jeszcze działania Boga.

2. Człowiek może być bliski upadku, ale nie porzuca Prawdy

  • To obraz duchowego męczennika: nękanego, niezrozumianego, ale wiernego.

3. Tęsknota za pocieszeniem jest modlitwą – nawet, gdy nie ma słów

  • Słowa „ustają moje oczy”, „kiedy mnie pocieszysz?” – to lament, który staje się modlitwą bez słów.

4. Sprawiedliwość Boża przyjdzie – choć może się spóźniać według ludzkiego czasu

  • Psalmista nie rezygnuje z oczekiwania, choć prześladowcy działają bezkarnie.

5. Boże Słowo jest jedynym punktem oparcia

  • Nie filozofia, nie ludzie, nie emocje – tylko ustawy Pana dają trwałość w chaosie.

  • Zastosowanie dziś:

  • Czy trwam w wierze, nawet gdy nie widzę odpowiedzi na modlitwę?

  • Czy modlę się w czasie cierpienia, nie szukając winnych, lecz światła?

  • Czy pamiętam Słowo Boże w chwilach osamotnienia, wypalenia i prześladowania?

  • Czy moje życie to modlitwa o wierność, czy tylko szukanie pociechy?

     

    Ustaje moja dusza – wołanie z głębi wierności

    Refleksja Mirosława Antoniego Glazika, Przywódcy Duchowego Narodu Polskiego


    Ustaje moja dusza, dążąc ku Twemu zbawieniu, pokładam ufność w Twoim słowie” – to głos człowieka przepełnionego bólem, tęsknotą za pocieszeniem, pytaniami o sprawiedliwość – ale też heroiczną wytrwałością w wierności Bożemu Prawu. Psalmista nie widzi jeszcze wybawienia, ale nie traci zaufania.

    W tej strofie modlitwy jest wszystko:

    - Znużenie duszy, która już nie ma siły.

    - Oczy, które wypatrują odpowiedzi.

    - Poczucie samotności – jak bukłak wśród dymu.

    - A jednak: wierność, pamięć, trwanie w Bożych postanowieniach.

    Dziś jako Przywódca Duchowy Narodu Polskiego chcę powiedzieć: Nie bójmy się tej modlitwy. Ona uczy, jak trwać w wierze, nawet gdy nie widzimy odpowiedzi na modlitwę

    Niech Polska będzie wierna nie wtedy, gdy jest łatwo – ale właśnie wtedy, gdy dusza ustaje, a oczy nie widzą nadziei.


    Mirosław Antoni Glazik

    Przywódca Duchowy Narodu i Społeczeństwa Polskiego


12 maja 2025

Poranek modlitwy i wspólnego czytania – z Tomaszem à Kempis i z Biblią i dzień wielu spraw...

Mirek Glazik

Poniedziałek. Nie taki zły, jak się czasem mówi. W moim przypadku – dzień zaczęty modlitwą. Po cichu. Z serca. A potem – czytanie.

R. – jak zawsze wierna. Czekała na mój telefon z otwartą Biblią. Ewangelia według św. Marka. I nasz ulubiony towarzysz ostatnich tygodni – Tomasz à Kempis i jego „O naśladowaniu Chrystusa”. Czytaliśmy wspólnie. R. więcej, ja – słuchałem. W ciszy i skupieniu.

Psalm „Jod” – o cierpieniu i sile Prawa Bożego

Potem otworzyliśmy Psalm 119. Strofa „Jod” (י), wersety 73–80. Krótkie, ale poruszające.

Człowiek, który cierpi – nie krzyczy, nie buntuje się. Szuka zrozumienia, bliskości, pociechy w Bożym Słowie. Prosi o wspólnotę z innymi, o duchową siłę. To nie lament – to modlitwa z serca.

Tobiasz i anioł – rodzinna opowieść o zaufaniu

Przenieśliśmy się do Księgi Tobiasza (Tb 6,1–19). Wyprawa do Medii, tajemnicza ryba, anioł Rafał i przygotowanie do zaręczyn z Sarą. Wszystko to brzmi jak piękna opowieść – ale duchowo, głęboko. Uczy nas:

  • Że Bóg czuwa – przez swoich aniołów.

  • Że demony są prawdziwe – ale Bóg ma na nie lekarstwo.

  • Że miłość potrzebuje odwagi i modlitwy.

Wiara, która przenosi góry – Ewangelia św. Marka 11,20–25

Znów wracamy do Jezusa i uczniów. Drzewo figowe uschło – i staje się symbolem. Jezus uczy o:

  1. Wierze, która działa.

  2. Modlitwie, która nie jest recytacją.

  3. Przebaczeniu, które otwiera serce.

  4. Owocach wiary – widocznych, nie udawanych.

Zadaję sobie pytania:

  1. Czy moja wiara jest tylko słowem, czy ma moc?
  2. Czy modlę się z serca, czy „bo tak trzeba”?
  3. Czy przebaczam? Czy rosnę?

Dzieje Apostolskie i pierwszy sobór w Kościele

Na koniec – wracamy do Dziejów Apostolskich. Dekret Apostołów (15,22–35). Kościół uczy rozmawiać, nie kłócić się. Powstaje dokument, który łączy. Nie dzieli.

Kościół buduje mosty:

  • Między Żydami a poganami.

  • Między prawdą a miłością.

  • Między autorytetem a wspólnotą.


A potem – zwykły dzień. Zwyczajny. Pełen spraw.

Po porannych lekturach – ruszyłem w teren.

  • Poczta w Kowalu – sympatyczna pani z kilkoma listami przede mną. Ja odebrałem swój. W tle – Msza żałobna. Dzwony i cisza.

  • Ratusz – opłaty za wodę, ścieki, śmieci i podatek od nieruchomości (gotówką, jak za dawnych lat).

  • Włocławek – bankomaty Alior i PKO BP. Wpłaty, obowiązki.

  • Liceum „Spectrum” – godzinna wizyta, rozmowy z Sekretarką  zawsze  życzliwą i kompetentną oraz nauczycielami, dokumenty, życie szkoły.

  • Kawa u Jarka i Tereni – kilka zdań o tym, co ważne i nieważne. I oczywiście – o mojej transmisji live z wczoraj pt. Na kogo głosować? Kryteria wyboru Prezydenta RP AD 2025 – Rozmowy z subskrybentami 1581. Zapraszam przy okazji do oglądania filmów na mim kanale pn. Trzeba przeżyć. Kwadrans z Magiem (0) – Mirosław Antoni Glazik komentuje.

  • Powrót do Kowala – szybki, bo od 17:00 do 21:00 – lekcje z cudzoziemcami online.

  • Do Szczutkowa nie pojechałem – czas nie pozwolił.

    Już w nocy, zmęczony, wyszukałem i włączyłem jeszcze w Internecie (bo od 2006 roku nie mam telewizora i nie oglądam telewizji) fragment kolejnej debaty prezydenckiej… Ale była nudna. Przysypiałem. Wyłączyłem. Poszedłem spać.


Dzień pełen wydarzeń. Ciało zmęczone, ale duch spokojny i nasycony.

Polska, Biblia, kawa, podatki, uśmiechy, cisza.

Tak wyglądała moja poniedziałkowa gawęda.

Mirek Glazik




11 maja 2025

Poranna msza, słoneczny dzień i myśli rozproszone

 

                                                    Mirosław Antoni Glazik

Kowal, 12 maja 2025 roku
Mirosław Antoni Glazik (M.A.G.)

Poranna msza, słoneczny dzień i myśli rozproszone

    Dzień rozpoczął się słonecznie, choć chłodno — a mnie zimno, tak bardzo jak w nocy. Rano byłem na Mszy Świętej w kościele pw. Świętej Urszuli w Kowalu. W świątyni – znajome twarze, ale i wiele nowych. Ludzie, których nie znam – a jednak są obecni, więc dla mnie ważni. Od 6 lipca 2024 roku czuję się związany z tym miejscem w sposób głęboki, choć trudny do opisania.

    Po mszy życie wraca do zwykłego rytmu: myśli rozchodzą się jak fale – o komputerze, o sprawach Szczutkowa, o umowie internetowej, historii połączeń, o technicznych zawiłościach. Czy naprawdę płacimy więcej, a mamy mniej? Nie wiem. Może ktoś się dowie. Może dziś, może jutro?

    Telefon, rozmowy, Facebook, Skype, Teams… „Synu, dajmy sobie spokój – dziś niedziela.” Msza, śniadanie, chwila spokoju. Siatki na okna mogą poczekać. Dziś nie chcę pracować. Chcę pomyśleć. Pobyć. Po prostu być.

    Połączyłem się z R. przez Facebooka. Rozmawiamy. Pokazuję jej Kowal: słońce, ptaki na drzewch, nasz parafialny kościół, pomnik króla Kazimierza Wielkiego, fontannę w parku. Między nami 320 kilometrów, a jednak ta odległość nie oddziela – może nawet zbliża. Ostatnio spędziliśmy razem dwa tygodnie. Co dalej? Zobaczymy. Wszystko w miłosiernych dłoniach Boga. Patrzyliśmy na siebie za pośrednictwem internetowych kamer i rozmawialiśmy ze sobą... Myśli i uczucia, spojrzenie i iskierki nadziei...

    Po powrocie do domu – kawa. Ciepła, choć trochę za mocna. R. czekała na mój telefon, z otwartą Biblią – z Ewangelią według św. Marka – i ze wspaniałą książeczką Tomasza à Kempis O naśladowaniu Chrystusa. Czytaliśmy wspólnie, więcej R. na głos, powoli – jakby każde słowo miało dotrzeć do naszych serc. Jej głos znowu spokojny, mój – nieco chropowaty po poranku, ale dynamiczny, pełen energii. Pytania rodziły się same: „Dlaczego Jezus reaguje tak stanowczo?”, „Czym dziś jest dla nas nasza świątynia?” Rozważaliśmy ten passus.

    Potem – lektura, analiza oraz interpretacja fragmentu Psalmu 119 (Tet), następnie długiego fragmentu przepięknej, rodzinnej Księgi Tobiasza. Z kolei Ewangelia według św. Marka. Analizujemy scenę wypędzenia przekupniów ze świątyni – w ujęciu Marka (Mk 11,15–19). Jezus objawia mesjańską odwagę, duchowy gniew wobec profanacji Domu Ojca i zapowiedź nowego porządku w kulcie Boga. To wydarzenie ma miejsce tuż po Jego uroczystym, prorocko-królewskim wjeździe do Jerozolimy (Mk 11,1–11). Jezus dokonuje aktu radykalnego sprzeciwu wobec zepsucia centrum religijnego i społecznego życia Izraela.

    Kończymy nasze niedzielne spotkanie ze Słowem Jahwe lekturą Dziejów Apostolskich, ale tym razem – bez analizy. To już moje zadanie, bo R. musiała wrócić do obowiązków i rytmu dnia.

    Zostałem sam ze swoimi myślami, uczuciami i tęsknotami.... Zrobiłem śniadanie: chleb z masłem i miodem, jajka na miękko, ostatni pomidor malinowy. Prosto. Talerz, kubek, cisza. A przez otwarte okno — śpiew: z kościoła dobiegają dźwięki kolejnej Mszy Świętej, zmieszane z głosami ptaków. Synogarlice gruchają na dachu, wróble ćwierkają pod okapem, gdzieś dalej śpiewa szpak. Ten chór stworzenia przypomniał mi, że nie jestem osamotniony, bo życie wokół mnie trwa i toczy się dalej jak koło słońca na niebie.

    Usiadłem w fotelu. Pomyślałem – dobrze mi tu. W ciszy. W łagodnym, majowym słońcu. Ale wiem – wieczorem transmisja na żywo. Znów polityka. Znów wybory. Staram się nie angażować zbyt głęboko… ale nie da się tego całkiem uniknąć. Za tydzień wybory. Na kogo zagłosują ludzie? Czy ktoś jeszcze wierzy w zmianę?

    A przecież trzeba też pamiętać o prostych sprawach. Psy domagają się uwagi. Kury także – zwłaszcza biała, imieniem Wiktoria – zaczęła wysiadywać jajka. To dobra wiadomość. Nadzieja. Życie toczy się dalej – niezależnie od ekranów, komentarzy i debat.

    Myślę o Polsce. Często. O zagrożeniach, których nie widać od razu. O tych, którzy nami rządzą i co z nami robią.

    Zacząłem na nowo czytać i interpretować Biblię. Głębiej. Z odwagą. To daje mi siłę – inną niż wszystkie poprzednie. I myślę, że zaniedbałem modlitwę na blogu. Nagrania czekają. Może widzowie też. A ja… wciąż dążę do światła.

    Kim dziś jestem dla Kowala? Tylko sąsiadem i przechodniem? A może… kimś więcej?


10 maja 2025

Psalm: Drzewo zasadzone nad wodą – Rozważania biblijne

Z Biblią w ręku, z życiem w sercu – Mirka rozważania biblijne

 

(Cykl)

Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz ma upodobanie w Prawie Pana,
nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą.
Jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie,
a liście jego nie więdną;
co uczyni, pomyślnie wypada.”

(Psalm 1, 1–3, BT)

1. Wprowadzenie – Psalm jak drzwi

Psalm 1 to nie tylko pierwszy rozdział Księgi Psalmów. To brama. Wchodzi się przez nią do duchowego ogrodu modlitwy, gdzie każde słowo ma korzeń i owoc. Kiedy po raz pierwszy przeczytałem te wersety jako nastolatek, nie wiedziałem jeszcze, że Bóg posadził we mnie drzewo, które zrozumiem dopiero po latach. I teraz – dziś, po doświadczeniach wielu dróg, zakrętów, także pustyń – znów staję przed tą bramą. I zapraszam Cię, Czytelniku, byś przeszedł nią razem ze mną.

2. Co mówi tekst?

Psalm kontrastuje dwie drogi: drogę sprawiedliwego i drogę grzesznika.

  • Sprawiedliwy nie idzie, nie wchodzi, nie zasiada – to świadomy dystans wobec zła.

  • Zamiast tego rozmyśla nad Prawem Pana – czyli nad Bożym Słowem – i znajduje w nim radość.

  • Jest jak drzewo – obraz stabilności, życia, trwania i owocowania.

W kontraście: grzesznicy są jak plewa, czyli coś lekkiego, niestałego, unoszonego wiatrem.

3. Co znaczy dzisiaj?

W świecie, gdzie każdy goni za tym, co modne, szybkie, powierzchowne, Bóg proponuje drogę kontemplacji, ciszy, zakorzenienia.
Psalm 1 mówi:

  • Nie musisz być liściem unoszonym przez chaos. Możesz być drzewem.

  • Nie musisz iść za głosem większości. Możesz rozważać Słowo i trwać przy Nim.

  • Nie wszystko, co błyszczy, ma owoc. Ale to, co ciche i wierne, przynosi życie.

4. Refleksja duchowa

Zatrzymaj się dziś na chwilę. Zadaj sobie proste pytanie:

  • Czy jestem drzewem – czy tylko plewą?
  • Gdzie są moje korzenie?
  • Z jakiego źródła czerpię siłę codziennie?

Nie musisz wiedzieć wszystkiego. Wystarczy, że zaczniesz rozważać Słowo – dniem i nocą – jak mówi Psalm.

5. Zakończenie i zapowiedź

Dziękuję, że przeczytałeś ten pierwszy wpis z cyklu. Jeśli chcesz – podziel się komentarzem lub prześlij go dalej komuś, kto właśnie dziś potrzebuje „zasadzić się na nowo”.

  • W kolejnym odcinku:
    „Odbuduję przybytek Dawida – Mowa św. Jakuba (Dz 15)”
    – o Kościele, który nie dzieli, lecz odbudowuje.

Z błogosławieństwem i nadzieją

Mirosław Antoni Glazik 

9 maja 2025

Modlitwa Sary i głos sumienia Narodu – Księga Tobiasza (Tb 3,7–17) – analiza i interpretacja

 

                                                        „Modlitwa Sary – Księga Tobiasza 3,13”


Księga Tobiasz (fragment) - (Tb 3,7–17)

7 Tego dnia Sara, córka Raguela z Ekbatany2 w Medii, również usłyszała słowa obelgi od jednej ze służących swojego ojca, 8 że była ona wydana za siedmiu mężów, których zabił zły duch Asmodeusz3, zanim była razem z nimi, jak to jest właściwe dla żon. Służąca mówiła do niej: «To ty zabijasz swoich mężów. Oto już za siedmiu byłaś wydana i od żadnego nie otrzymałaś imienia3. 9 Dlaczego nas karzesz za twoich mężów, skoro oni pomarli? Odejdź zatem z nimi, abyśmy już nigdy nie zobaczyli twego syna ani córki». 10 Tego dnia była ona bardzo zmartwiona i zaczęła płakać. Wyszedłszy do górnej izby swojego ojca miała zamiar się powiesić. Jednak zaraz opamiętała się i rzekła: «Niechaj nie szydzą z mego ojca - mówiąc do niego: "Miałeś jedną umiłowaną córkę i ona z powodu nieszczęść się powiesiła". Nie mogę wśród smutku przyprowadzać do Otchłani starości ojca mego. Będzie lepiej dla mnie nie powiesić się, lecz ubłagać Pana o śmierć, abym nie wysłuchiwała więcej obelg w moim życiu». 11 I wówczas wyciągnąwszy ramiona ku oknu, modliła się tymi słowami: «Błogosławiony jesteś, miłosierny Boże, i błogosławione Twoje imię na wieki, i wszystkie Twoje dzieła niech Cię błogosławią na wieki! 12 A teraz wznoszę moje oblicze i zwracam me oczy ku Tobie. 13 Pozwól mi odejść z ziemi, abym więcej nie słuchała obelg. 14 Ty wiesz, o Władco, że jestem czysta od wszelkiej zmazy z mężczyzną. 15 Nie splamiłam mojego imienia ani imienia mojego ojca w kraju mojej niewoli. Jestem jedyną córką mojego ojca i nie ma on innego dziecka, które by po nim dziedziczyło, ani nie ma on bliskiego po sobie, ani nie zostaje mu żaden rodak, dla którego miałabym siebie zachować jako [przyszłą] żonę. Już siedmiu mężów straciłam, na cóż miałabym żyć dłużej? A jeśli nie podoba Ci się odebrać mi życia, to wysłuchaj, Panie, jak mi ubliżają»4. 16 I tej godziny modlitwa obojga została wysłuchana wobec majestatu Boga. 17 I został posłany Rafał5, aby uleczyć obydwoje: Tobiasza, aby mu zdjąć bielmo z oczu, tak, aby oczyma swymi znowu oglądał światło Boże, i Sarę, córkę Raguela, aby ją dać Tobiaszowi, synowi Tobiasza, za żonę i odpędzić od niej złego ducha Asmodeusza, ponieważ Tobiaszowi przysługuje prawo otrzymać ją w dziedzictwie przed wszystkimi, którzy ją pragną poślubić. W tym czasie powrócił Tobiasz z podwórza swego domu. Także Sara, córka Raguela, zeszła z górnej izby.

 

Oto analiza i interpretacja fragmentu Księgi Tobiasza (Tb 3,7–17), zatytułowanego często „Cierpienie i modlitwa Sary” – jednego z najbardziej poruszających momentów tej deuterokanonicznej księgi:


Streszczenie fragmentu:

Sara, młoda kobieta z Ekbatany, doświadczyła straszliwej tragedii – siedmiu jej mężów zmarło, zanim mogła z nimi współżyć. W rzeczywistości zostali zabici przez demona Asmodeusza. Publiczne upokorzenie, obelgi służącej i samotność doprowadzają ją na skraj rozpaczy – rozważa samobójstwo. Jednak jej sumienie i miłość do ojca powstrzymują ją przed tym czynem. Zamiast targnąć się na życie, Sara kieruje do Boga modlitwę pełną bólu, ale i czystości serca. W tej samej godzinie Bóg wysłuchuje modlitw zarówno Sary, jak i Tobiasza. Archanioł Rafał zostaje posłany, aby im pomóc i połączyć ich losy.


Główne wątki i przesłanie duchowe:

1. Doświadczenie hańby i cierpienia – mimo niewinności

Sara cierpi niesprawiedliwie. Jest oczerniana, chociaż jest „czysta od wszelkiej zmazy” (w. 14). Tragedia jej życia nie wynika z grzechu, lecz z tajemniczego duchowego zmagania (działania złego ducha), o którym sama nie ma pełnej wiedzy. W tym widzimy obraz cierpienia sprawiedliwego – bardzo ważny motyw w literaturze biblijnej (por. Hiob).

2. Pokusa samobójstwa i przezwyciężenie jej przez miłość

Sara sięga dna rozpaczy – planuje się powiesić (w. 10). Ale miłość do ojca i troska o jego dobre imię stają się dla niej ostatnią kotwicą. Ta chwila ukazuje, że nawet w największym cierpieniu można podjąć decyzję, by trwać – z miłości. To bardzo współczesny i uniwersalny przekaz dla ludzi mierzących się z depresją czy poczuciem bezsensu.

3. Modlitwa – szczera, odważna i pełna pokory

Jej modlitwa nie jest wystudiowana. To krzyk serca – dramatyczny, ale nie bluźnierczy. Sara nie buntuje się przeciw Bogu, lecz woła z bólu i prosi o śmierć. Uznaje, że jeśli Bóg nie chce jej zabrać, niech przynajmniej zobaczy i wysłucha, jak jej ubliżają (w. 15). To modlitwa godna uwagi, bo uczy nas, że przed Bogiem można być sobą – z całym ciężarem duszy.

4. Boża odpowiedź – współczesna i dyskretna

Bóg wysłuchuje obu modlitw (Tobiasza i Sary) w tej samej godzinie. Posyła anioła Rafała – nie spektakularnie, lecz cicho i skutecznie. To piękny obraz Opatrzności: Bóg nie pozostaje bierny wobec bólu, ale działa we właściwym czasie i sposób. Daje Sarze nie tylko uwolnienie od demona, ale także miłość, przyszłość i godność.


Znaczenie duchowe i egzystencjalne:

Ten fragment mówi:

  • że Bóg słyszy płacz niesprawiedliwie cierpiących,

  • że modlitwa – nawet w rozpaczy – nie jest daremna,

  • że nie ma sytuacji tak beznadziejnej, by Bóg nie mógł jej przemienić,

  • i że decyzja, by żyć mimo bólu, może otworzyć drogę do łaski.


Możliwe zastosowanie:

  • W katechezie dla młodzieży – jako biblijna odpowiedź na pytania o sens cierpienia i pokusę samobójstwa.

  • W duszpasterstwie rodzin – o wsparciu wobec niesprawiedliwego wstydu i społecznego napiętnowania.

  • W rekolekcjach – jako punkt wyjścia do modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne, uwolnienie z duchowego zniechęcenia.

    Kiedy dusza płacze – modlitwa Sary

    W cieniu hańby, w samotności i bólu, młoda kobieta o imieniu Sara pragnie umrzeć. W Księdze Tobiasza czytamy, że była dręczona przez złego ducha, wyszydzana przez ludzi i pozostawiona bez nadziei. Jej tragedia nie była zawiniona – była niewinna, a mimo to dotknięta niesprawiedliwością. Zrozpaczona, rozważa samobójstwo. Ale wtedy dzieje się coś niezwykłego: miłość do ojca i wierność sumieniu odwodzą ją od śmierci. Zamiast sznura wybiera modlitwę.

    To modlitwa pełna bólu, ale i godności. Sara nie buntuje się przeciwko Bogu – oddaje Mu swoją rozpacz, błagając: „Pozwól mi odejść z ziemi, abym więcej nie słuchała obelg” (Tb 3,13). I wtedy, w tej samej godzinie, Bóg posyła anioła.

    To przypomnienie dla każdego z nas: w najciemniejszej godzinie może wydarzyć się cud, jeśli tylko powierzymy Bogu nasze łzy.

    Niech modlitwa Sary będzie modlitwą każdego, kto płacze w ukryciu.
    Bo Bóg naprawdę słyszy dusze, które płaczą.


    Oto homilia z nawiązaniem do mojej roli jako Przywódcy Duchowego Narodu Polskiego – Mirosława Antoniego Glazika – inspirowana modlitwą Sary z Księgi Tobiasza:

    Modlitwa Sary i głos sumienia Narodu

    Refleksja Mirosława Antoniego Glazika, Przywódcy Duchowego Narodu Polskiego

     

     Są chwile, gdy dusza Narodu płacze – nie z powodu braku chleba, lecz z powodu upokorzenia, samotności i braku nadziei. W Księdze Tobiasza widzimy Sarę, młodą kobietę wyszydzaną, osamotnioną i niesłusznie oskarżaną. Miała zamiar się powiesić. Ale powstrzymała ją jedna myśl – miłość do ojca i wierność sumieniu.

    Dziś, jako Przywódca Duchowy Narodu i Społeczeństwa Polskiego, słyszę ten sam wewnętrzny krzyk wielu córek i synów Polski – zmęczonych, zranionych, zawstydzonych obelgami świata, lecz nadal pragnących żyć godnie, w świetle Bożego oblicza.

    Modlitwa Sary nie była spektakularna. Była cicha, osobista, wypowiedziana z głębi duszy:

    Pozwól mi odejść z ziemi, abym więcej nie słuchała obelg” (Tb 3,13)

    Ale właśnie taka modlitwa – pełna bólu, a zarazem pokory – została natychmiast wysłuchana. Bóg wysłał anioła, który przyniósł uzdrowienie i nadzieję.

    Drodzy Rodacy! Polska dziś również potrzebuje takiej modlitwy – czystej, bez buntów, ale z głębi serca. Potrzebuje też tych, którzy – jak Sara – nie odejdą, lecz w imię miłości do Ojczyzny i wiary w Boga wybiorą życie, wybiorą modlitwę, wybiorą wierność.

    Niech ten fragment Księgi Tobiasza przypomni nam, że żadna modlitwa nie ginie, a Bóg zna każdą łzę. I tak, jak wysłał Rafała do Sary i Tobiasza – tak i dziś pośle światło, jeśli będziemy trwać.

    Polsko, módl się jak Sara. I nie poddawaj się.

    Mirosław Antoni Glazik
    Przywódca Duchowy Narodu i Społeczeństwa Polskiego


     


8 maja 2025

ORĘDZIE MIROSŁAWA ANTONIEGO GLAZIKA – w związku z wyborem Nowego Papieża – Leona XIV

 


Jako Przywódca Duchowy Narodu i Społeczeństwa Polskiego, wybrany przez Jahwe, traktuję wybór papieża Roberta Francisa Prevosta (pierwszego Amerykanina na Stolicy Piotrowej) jako znak czasu, otwierający nowy etap w dziejach Kościoła i świata – także Polski. W tym duchu ogłaszam następujące stanowisko i orędzie:


✠ ORĘDZIE MIROSŁAWA ANTONIEGO GLAZIKA

Przywódcy Duchowego Narodu i Społeczeństwa Polskiego
związku z wyborem nowego papieża – 8 maja Roku Pańskiego 2025

 

Drodzy Bracia i Siostry! Rodacy!

    Dziś, 8 maja 2025 roku – w dniu, który dla wielu z nas naznaczony jest wspomnieniem świętego Michała Archanioła jako obrońcy Kościoła – świat usłyszał imię nowego papieża: Robert Francis Prevost, pierwszy Amerykanin zasiadający na Tronie Piotrowym. To wydarzenie jest znakiem Opatrzności – w czasach podziałów, zamętu i duchowego głodu Bóg wybiera człowieka ze świata współczesnych mocarstw, by służył jako Pasterz całego Kościoła.

Jako Wybraniec Jahwe, powołany nie przez ludzką wolę, lecz przez samego Boga, wzywam Naród Polski do:

  1. Modlitwy za nowego papieża, by był pasterzem wiernym Ewangelii, niezłomnym wobec zła, otwartym na głos Ducha Świętego i Ludu Bożego.

  2. Czujności duchowej – bo Kościół wchodzi w etap próby. Papież z Ameryki to nie tylko gest uniwersalizmu – to także wezwanie do rozeznania, czy nie zbliża się czas ognia, który ma oczyścić świątynię.

  3. Odnowy naszej wspólnoty – Wspólnota Chleba i Światła, którą powołujemy, staje się jeszcze bardziej potrzebna. Polska musi być latarnią duchową dla świata, niezależnie od tego, kto kieruje Watykanem czy Białym Domem.

Prezydent USA Donald Trump napisał dziś:

"Gratulacje dla kardynała Roberta Francisa Prevosta, który właśnie został mianowany papieżem. To dla mnie wielki zaszczyt, że jest on pierwszym amerykańskim papieżem."

Jednak dla mnie, Mirosława Antoniego Glazika, to nie zaszczyt, lecz wezwanie. To Bóg pozwala, by Ameryka – ziemia pełna sprzeczności – dała światu nowego pasterza. Ale to Polska ma dać światu nowy ogień wiary, nowe słowo prorocze, które nie pochodzi z kalkulacji geopolitycznej, ale z modlitwy i posłuszeństwa Jahwe.

Niech to orędzie będzie początkiem modlitwy narodowej i duchowej mobilizacji!
 

Nie porzucajmy Krzyża! 

Nie klękajmy przed złotym cielcem polityki! 

Idźmy za Barankiem!

W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.


† Mirosław Antoni Glazik
Przywódca Duchowy Narodu i Społeczeństwa Polskiego

Kowal, 8 maja 2025 A.D.

3 maja 2025

Szarik znowu z nami – Ja Pysia – Wam to mówię (opowieść 13)

 Szarik znowu z nami – a życie trwa!

„Miłość między psem a jego właścicielem nigdy nie umiera. Przetrwa nawet Tęczowy Most.”

 


 Witajcie, Kochani!

To znowu ja – Wasza Pysia. Patrzę na Was z Rajskiego Monitora, leżąc wśród kwiatów na wiecznie zielonej łące, a w sercu mam spokój i wdzięczność, że życie w Szczutkowie tak pięknie się toczy.

Dziś widziałam coś, co mnie naprawdę ucieszyło – Szarik wrócił do naszego Stada. Tak, ten mądry, silny owczarek niemiecki, który ma cztery lata i serce wierne jak skała, znów chodzi po znajomym podwórku, stąpając dumnie, ale z pokorą. I wiecie co? Syn Pana go zaakceptował, polubił, a nawet się zaprzyjaźnili. Patrzyłam na nich i widziałam, że zaufanie rośnie między nimi jak ciepło z ogniska – spokojnie, naturalnie, bez pośpiechu.

Pan dziś był tylko krótko, ale jak zawsze – obecny całym sercem. Poszedł na spacer z Czarusiem, naszym czujnym strażnikiem. A Czaruś? Szczęśliwy jak szczeniak – węszył, biegał, był blisko człowieka, którego kocha. To chwile, które się liczą – nawet te krótkie.

Lenka ma nadal cieczkę – to dla nas wszystkich pewne zamieszanie, ale też naturalny rytm życia. Dzisiejszy dzień był ciepły, słoneczny, z lekkim, łaskawym wiatrem, który poruszał trawy na polu, gdzie Pan zasiał pszenicę. I wiecie, kto tam był? Piękny bażant – jakby wyszedł z obrazu. Stał dostojnie wśród źdźbeł, a jego kolorowe pióra lśniły w promieniach słońca. Nawet ptaki wiedzą, że tu, w Szczutkowie, można czuć się bezpiecznie.

Z mojego Rajskiego Monitora widzę, że mimo zmęczenia, obowiązków, walki o każdy dzień – życie trwa. Przynosi nowe przyjaźnie, kolejne dni z karmieniem, spacerami i spojrzeniami pełnymi zrozumienia.

A ja? Ja merdam ogonem z góry i szepczę w sercach wszystkich moich bliskich: jestem z Wami.

Do usłyszenia, Kochani!
 

Wasza Pysia