„Miłość między psem a jego właścicielem nigdy nie umiera. Przetrwa nawet Tęczowy Most.”
Witajcie, Kochani!
To znowu ja – Wasza Pysia. Patrzę na Was z Rajskiego Monitora, leżąc wśród kwiatów na wiecznie zielonej łące, a w sercu mam spokój i wdzięczność, że życie w Szczutkowie tak pięknie się toczy.
Dziś widziałam coś, co mnie naprawdę ucieszyło – Szarik wrócił do naszego Stada. Tak, ten mądry, silny owczarek niemiecki, który ma cztery lata i serce wierne jak skała, znów chodzi po znajomym podwórku, stąpając dumnie, ale z pokorą. I wiecie co? Syn Pana go zaakceptował, polubił, a nawet się zaprzyjaźnili. Patrzyłam na nich i widziałam, że zaufanie rośnie między nimi jak ciepło z ogniska – spokojnie, naturalnie, bez pośpiechu.
Pan dziś był tylko krótko, ale jak zawsze – obecny całym sercem. Poszedł na spacer z Czarusiem, naszym czujnym strażnikiem. A Czaruś? Szczęśliwy jak szczeniak – węszył, biegał, był blisko człowieka, którego kocha. To chwile, które się liczą – nawet te krótkie.
Lenka ma nadal cieczkę – to dla nas wszystkich pewne zamieszanie, ale też naturalny rytm życia. Dzisiejszy dzień był ciepły, słoneczny, z lekkim, łaskawym wiatrem, który poruszał trawy na polu, gdzie Pan zasiał pszenicę. I wiecie, kto tam był? Piękny bażant – jakby wyszedł z obrazu. Stał dostojnie wśród źdźbeł, a jego kolorowe pióra lśniły w promieniach słońca. Nawet ptaki wiedzą, że tu, w Szczutkowie, można czuć się bezpiecznie.
Z mojego Rajskiego Monitora widzę, że mimo zmęczenia, obowiązków, walki o każdy dzień – życie trwa. Przynosi nowe przyjaźnie, kolejne dni z karmieniem, spacerami i spojrzeniami pełnymi zrozumienia.
A ja? Ja merdam ogonem z góry i szepczę w sercach wszystkich moich bliskich: jestem z Wami.
Do usłyszenia, Kochani!
Wasza Pysia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz