Dzisiaj poniedziałek przeznaczony na załatwianie różnych
spraw. Przed południem pojechałem do Kowala. Kot Norek jak zwykle łasił się i próbował
uciec, a drugi kocur Żbiczek sobie spał. Ja przeglądałem książki na półkach, aby
znaleźć te najbardziej potrzebne do wykładów,
jakie w tym tygodniu rozpoczynam. W tym semestrze poprowadzę je inaczej niż dotychczas.
Gdy powróciłem do Wilkowiska, przypomniałem sobie wiersz, który jest poetyckim
zapisem chwili nad jeziorem, ale sprzed kilkunastu lat.
Mirosław
Antoni Glazik (M.A.G.)
Nad Jeziorem Lubiechowskim
Andrzejowi Głuszakowi
Cienie drzewa piasek wilgotny patrzą
Cienie drzewa piasek wilgotny patrzą
na nas Widzą chłopaków na brzegu
i Małgosię pochyloną nad taflą wody
z rączką zanurzoną w lodowatości
by znaleźć muszelkę kruchą i anemiczną
Wchodzisz na dziurawy pomost
precyzyjne oko kamery wchłania
ruchy i słowa Czego szukamy?
Ciszy? Chwili zapomnienia?
Mgnienia wieczności? Łabędzie
dostojnie płyną Perkoz lustruje toń
i Małgosię pochyloną nad taflą wody
z rączką zanurzoną w lodowatości
by znaleźć muszelkę kruchą i anemiczną
Wchodzisz na dziurawy pomost
precyzyjne oko kamery wchłania
ruchy i słowa Czego szukamy?
Ciszy? Chwili zapomnienia?
Mgnienia wieczności? Łabędzie
dostojnie płyną Perkoz lustruje toń
jakiś dziwny ptasi śpiew rozrywa powietrze
smukły Kamilek i moja twarda
nieco przygarbiona postać
Kamilku? Krzysiu? Gdzie jesteście?
to wołanie Pozostanie między lasem
a jeziorem Synowie się od nas oddalą
Córka jest bliżej będziemy w ruchu
na wąskiej taśmie video z głosem
w kolorze przed progiem wieczności
Dusza nie rozpoznana w pełni odleci
i być może usiądzie
na Łaskawej Dłoni Pana
Przestworzy i Władcy Nieśmiertelności
To cud że idę brzegiem jeziora
choć czułem już oddech Śmierci
w dłoni trzymam rączkę Córki
wdycham zapach wody i lasu
to cud że chodzę „w obecności Pańskiej
w krainie żyjących”
smukły Kamilek i moja twarda
nieco przygarbiona postać
Kamilku? Krzysiu? Gdzie jesteście?
to wołanie Pozostanie między lasem
a jeziorem Synowie się od nas oddalą
Córka jest bliżej będziemy w ruchu
na wąskiej taśmie video z głosem
w kolorze przed progiem wieczności
Dusza nie rozpoznana w pełni odleci
i być może usiądzie
na Łaskawej Dłoni Pana
Przestworzy i Władcy Nieśmiertelności
To cud że idę brzegiem jeziora
choć czułem już oddech Śmierci
w dłoni trzymam rączkę Córki
wdycham zapach wody i lasu
to cud że chodzę „w obecności Pańskiej
w krainie żyjących”
(Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz