Gołąb Pocztuś wyszedł z gołębnika i siadł na dachu stajenki. Pozamykałem
psy w ich pomieszczeniach, a Borysa przywiązałem koło studni, bo widziałem, że
na placu niedaleko gołębnika wróble zleciały się i obsiadły miejsce, gdzie psy
rozszarpały worek z niewielką ilością ziarna pszenicy. Oczywiście, został on wywleczony
przez Sabinę ze stodoły.
Jakże się ucieszyłem, gdy gołąb rozpostarł skrzydła i zleciał w to miejsce,
aby dołączyć do ucztujących wróbli. Świetnie!
Dama z łasicem to wyrażenie wtedy wymyśliliśmy (z neologizmem „łasic”,
gdy podczas popołudniowego odpoczynku Czaruś łasił się do nas, domagając się
tulenia i głaskania. Gdy Małgosia siedziała przed telewizorem, oglądając swój
ulubiony serial, wieczorem wszedł jej na kolana, a ona wzięła go na ramię i przytuliła
do policzka. Ja wtedy powiedziałem, że wygląda jak dama z łasicą, a Małgosia śmiejąc
się, skorygowała moje określenie, mówiąc z uśmiechem i patrząc to na mnie, to
na Czarusia: dama z Łasicem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz