To Amelka jest
autorką niektórych zdjęć, zamieszczonych w spotach lub po nich na tym blogu o
naszych relacjach ze zwierzętami, głównie adoptowanymi. To życie na 8 psów, dwa
koty (w Kowalu), jednego gołębia i siedem kur. No i chmara wróbli na podwórku i
w niektórych zabudowaniach gospodarczych!
Około południa wyruszyliśmy
do Włocławka załatwić kilka spraw (banki, starostwo powiatu ziemskiego włocławskiego) i przede wszystkim
na urodziny Amelki. Oliwka, jej siostrzyczka już sama siedzi. Po raz pierwszy
to zobaczyliśmy. Już przed blokiem spotkaliśmy Karola, który wracał do mieszkania
z zakupami. Monika już wszystko przygotowała na powitanie gości, a pomagała jej
sympatyczna Natalia, żona Jarka (lubimy ich i to chyba z wzajemnością). Była naprawdę
bardzo miła atmosfera. Nigdy nie zapomnę Małgosi i Amelki radośnie bawiących się
z rówieśnicami (ośmiolatki). Myślę ze Małgosia ma tak dobre podejście do dzieci, z mogłaby
pracować również z przedszkolakami. Było to coś pięknego!
Oczywiście, jednym z
tematów, który było kontynuowany telefonicznie już w drodze z Włocławka do Wilkowiska
było to, czy pomożemy załatwić pieska. Komu i od kogo? Niech to pozostanie
tajemnicą.
Po drodze wstąpiliśmy
do Kowala, aby zajrzeć do Kamila. Wygłaskałem kota Norka, który już czekał pod drzwiami
i kota Żbika (tak go nazywam, bo dzieciaki mówią na niego: Ryś), który prężył
swój pręgowany rudy grzbiet na parapecie kuchennego okna.
Na podwórku w Wilkowisku
tym razem czekały na nas trzy dyżurujące na podwórku psiaki: Borys, Elza i Zoja.
Wszystkie trzy podbiegły do furtki i bramy wjazdowej. Poszczekiwanie na powitanie
dobiegało też do nas z domowej kotłowni, bo tam na jego kocyku zostawiliśmy tego
małego pieska, bo Zoja ma cieczkę i Czekoladowy Czaruś chodzi z nią po podwórku
krok w krok. Tam w ciszy sobie odpoczął.
Pozostałe psy
(Pusia, Sabina i Pompon) odpoczywały w swoich pomieszaniach. Pysia też była zamknięta
w swoim „apartamencie”, bo chronimy ją przed innymi psami i mrozem. To niezwykle
mądra i cierpliwa sunia, która wiele w swoim życie wycierpiała. To dla mnie pierwszy
dzień ferii, bo w soboty i niedziele pracuję jako nauczyciel w Liceum dla Dorosłych Spectrum we Włocławku. Teraz możemy naszym psiakom poświecić więcej czasu! Dobranoc!
oraz nasze psy: Rekin, Borys, Pysia, Niewidzialna Sonia
(ciągle czuję jej obecność) i Lady Elza
(świetnie się czuje w naszej
watasze) 4 stycznia 2015. foto: Amelia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz